60. Skrzydło Guidonia nazwane na cześć Arturo Ferrarina, pioniera włoskiego lotnictwa

Dziś rano, w piątek 15 września, na lotnisku wojskowym Guidonia Montecelio odbyła się uroczystość nadania 60. Skrzydłu Złotego Medalu za Waleczność Lotniczą, jednego z pionierów włoskiego lotnictwa wojskowego i jednego z najbardziej ważne postacie w stuletniej historii Sił Powietrznych.

Wydarzeniu przewodniczył Szef Sztabu Sił Powietrznych, generał Sił Powietrznych Luca Goretti, a uczestniczył w nim Dowódca Szkół/3. Regionu Lotniczego, gen. SA Silvano Frigerio, przedstawiciele władz cywilnych, wojskowych i religijnych miasta Lazio, a także gościnną obecność syna lotnika i projektanta aeronautyki, Carlo Ferrarina (m.in. zaprojektował szybowiec Calif, używany od lat przez Siły Powietrzne) i jego siostrzeńca Roberto.

Silna więź między Guidonią a wielkim lotnikiem pochodzenia weneckiego, której dzisiejsze wydarzenie przyczynia się do dalszego wzmocnienia, świadcząc o skonsolidowanych relacjach bliskości i współpracy istniejących między miastem, jego ludnością i Siłami Zbrojnymi. Tuż na lotnisku Guidonia Montecelio w 1941 roku Arturo Ferrarin stracił życie podczas testowania eksperymentalnego samolotu, a także Guidonia wraz z Centrum Doświadczalnym nowo utworzonej Regia Aeronautica – na przełomie lat 20. i 30. XX w. – była to okręt flagowy i autentyczną siłą napędową rozwoju samolotu, ucieleśnia i stanowi oś pionierskiej działalności wielkiego lotnika z Vicenzy. 

W lipcu 1928 roku Ferrarin pobił rekord świata w dystansie po linii prostej bez zatrzymywania się (7.188 km), startując z lotniska w Montecelio i lądując w Touros w Brazylii. Wyczyn ten, wraz z innym ważnym rekordem osiągniętym w tym samym roku wspólnie z majorem Carlo Del Prete - czasem lotu po obwodzie zamkniętym (7666 km w 58 godzin i 37 minut) - przyniósł mu odznaczenie złotym medalem za waleczność lotniczą, liczne wyróżnienia zagraniczne, a później międzynarodowa sława i prestiż, uzyskany po nalocie Rzym-Tokio w 1920 r., przeprowadzonym z porucznikiem Guido Masiero na pokładzie samolotu SVA9 Armii Królewskiej, pokonując etapami ponad 18000 109 km w XNUMX godzin lotu.

Pochodzący z Thiene Ferrarin już jako chłopiec był zafascynowany zjawiskami „cięższymi od powietrza” i zaciągnął się do pierwszej wojny światowej jako strzelec maszynowy w korpusie lotników, a następnie został podporucznikiem pilota. Działał w różnych wydziałach, m.in. w 91 Dywizjonie, zwanym „degli Assi”, gdzie zetknął się z tymi, którzy pozostali najsłynniejszymi lotnikami w naszej historii: Baracca, Ruffo di Calabria, Olivari.

„Wyczyny dokonane przez «Moro» – tak wszyscy go nazywają – świadczą o niezwykłej śmiałości, odwadze i zręczności tych ludzi” – podkreślił w swoim przemówieniu płk Michele Cesario, dowódca 60. Skrzydła. „Ale te wyczyny są również wynikiem wielu przygotowań, badań, porażek i zwycięstw, przy zaangażowaniu wszystkich specjalistów z branży lotniczej, od komponentów badawczo-rozwojowych po logistykę przyczepności i wsparcia. Właśnie te wartości, ten sposób działania, są prawdziwym skarbem, który 60. Skrzydło będzie teraz w stanie chronić i przede wszystkim przekazywać młodym ludziom jako szkoła latania i posłańcy kultury lotniczej”.

Szef sztabu Sił Powietrznych, generał sił powietrznych Luca Goretti, przemawiając na zakończenie ceremonii, chciał przypomnieć, że Ferrarin „niewątpliwie był i jest ważnym elementem naszych sił zbrojnych ze względu na swoje bogactwo ludzkie i charakterowe, jak a także pod względem technicznym i zawodowym. Swoimi przedsiębiorstwami wniósł istotny wkład w rozwój pojazdu powietrznego, który po raz pierwszy stał się elementem jedności odległych terytoriów i narodów, ale także ważnym motorem rozwoju technologicznego. Imię Arturo Ferrarin niesie ze sobą nieprzemijającą naukę przywiązania do ojczyzny, odwagi, uczciwości, śmiałości, ducha poświęcenia, elementów, które nas jednoczą i inspirują w naszych codziennych działaniach, pozwalając nam wznieść się, nawet w trudnych chwilach, ku ideały, że muszą być częścią dziedzictwa tych, którzy zdecydowali się służyć krajowi w mundurze”.

„Ematyczne przedsięwzięcie, jakim był nalot na Rzym – w szczególności Tokio – dodał generał Goretti – jest wynikiem włoskiego potencjału planistycznego, możliwego dzięki połączeniu znacznych wysiłków organizacyjnych i logistycznych z żelaznym poświęceniem zaangażowanego personelu. A dokonując skoku o ponad sto lat, chciałbym podkreślić, co wydarzyło się na początku sierpnia, kiedy cztery nasze F-35 wylądowały w japońskiej bazie Komatsu na wspólne ćwiczenia. Poza dzisiejszymi możliwościami technologicznymi mogę zapewnić, że entuzjazm, zaangażowanie i inspiracja Japończyków pozostały takie same jak wtedy”.

Na marginesie ceremonii nadania imienia zainaugurowano także artefakt upamiętniający historyczne powiązanie miasta i lotniska z postacią Arturo Ferrarina. Praca „Podwójny zegar słoneczny dla Arturo Ferrarina” została wymyślona i stworzona dzięki Ścieżce Umiejętności Przekrojowych i Orientacji (PCTO), w którą zaangażowani byli studenci Wyższego Instytutu ISS w Guidonia i we współpracy z firmą Buzzi Unicem, ma zamiar upamiętnić nalotu włosko-brazylijskiego, ustalając dokładną godzinę startu z lotniska w Montecelio, czyli 18:51 w dniu 3 lipca 1928 r.

Przed ceremonią poświęcenia Szef Sztabu Sił Powietrznych złożył wieniec laurowy poległym na monumentalnym kamieniu pamiątkowym na terenie lotniska, upamiętniającym miejsce, w którym na pokładzie samolotu zginął Arturo Ferrarin. „Ten historyczny dzień – podkreślił generał Goretti w swoim przemówieniu podczas ceremonii – pragnie oddać hołd pocie i krwi tych, którzy z honorem służyli Trójkolorowi aż do skrajnego poświęcenia. Wśród nich, po raz kolejny z nami, są płk Giuseppe Cipriano i podpułkownik Marco Meneghello”, piloci Grupy Szybowcowej 60. Stormo, którzy niedawno zginęli w tragicznej katastrofie lotniczej.

60. Skrzydło, „kolebka” historii Sił Zbrojnych, wraz z niedawnym otwarciem historycznej ścieżki przypominającej dawną Wyższą Dyrekcję Studiów i Doświadczeń, pragnie na nowo połączyć się z okresem historycznym, którego początki sięgają początków lotu, podczas którego Włochy wraz ze swoimi lotnikami i inżynierami wyznaczyły, rekord za rekordem, kamienie milowe w historii światowego lotnictwa.

60. Skrzydło Guidonia nazwane na cześć Arturo Ferrarina, pioniera włoskiego lotnictwa