Chiny przerysowują swoje granice. Protesty z Indii, Malezji, Wietnamu, Filipin i Tajwanu

28 sierpnia chińskie Ministerstwo Zasobów Naturalnych opublikowało wydanie „Dziennika 2023”Karta Narodowa Chin”, oficjalny dokument, który stał się punktem odniesienia dla „suwerenność narodowa".

Jak pisze „Le Monde”, na dalekim północnym wschodzie kraju wydaje się, że Chiny przywłaszczyły sobie tę wyspę Bolszoj Ussuryjsk. Położone u zbiegu rzek amurski e Ussuri, ta wyspa o powierzchni około 300 kilometrów kwadratowych od dawna znajduje się w centrum sporu między Rosją a Chinami. W 1929 roku Rosja zajęła wyspę i zakazała Chinom żeglowania po tej części rzeki Amur, co Pekin zawsze kwestionował. Jednak w 2004 roku oba kraje osiągnęły kompromis: zachodnia część wyspy wróciła do Chin, które mogą również żeglować po rzece Amur, ale w zamian Pekin zgodził się na zwrot wschodniej części Rosji.

Choć mapa opublikowana na stronie internetowej Ministerstwa nie jest na tyle dokładna, aby wyraźnie pokazać granicę, Ministerstwo określiło jej „zakres”: „Zbieg rzek Heilongjiang – chińska nazwa Amur – i Ussuri jest oznaczony jako balast” czytamy. To połączenie teoretycznie znajduje się na terytorium Rosji. Co więcej, chińska wyszukiwarka Baidu Map nie wskazuje przebiegu granicy znajdującej się w centrum wyspy, lecz wyraźnie napisała w języku chińskim na wschodniej części wyspy „Fuyuan Delta”, nazwę chińskiego okręgu, o którym mowa .

Jednak inne kraje sąsiadujące z Chinami oficjalnie zaprotestowały przeciwko publikacji tej mapy: Indie, Malezja, Wietnam, Filipiny i Tajwan, która zgodnie z dokumentem stanowi integralną część Chińskiej Republiki Ludowej.

INDIE. Indie sprzeciwiły się włączeniu do dokumentu stanu Arunachal Pradesh i płaskowyżu Aksai Chin. W kwietniu Chiny nadały już chińskie nazwy kilkunastu obiektom w Arunachal Pradesh, jednym z dwudziestu ośmiu stanów tworzących Indie. „Takie inicjatywy ze strony chińskiej tylko komplikują rozwiązanie kwestii granicznej„, skomentował rzecznik indyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Być może właśnie z powodu tego sporu chiński prezydent, Xi Jinping, zdecydowała się nie brać udziału w szczycie G20, który odbędzie się w New Delhi w dniach 9 i 10 września, pozostawiając swojemu premierowi Li Qiangowi zadanie reprezentowania Chin.

MALEZJA. Kolejnym krajem, który protestuje, jest Malezja, której część strefy morskiej została włączona przez Pekin. Spór powraca, a Malezja jasno dała do zrozumienia, że ​​nie czuje się „ograniczona” mapą. W rzeczywistości Shell i malezyjski koncern naftowy Petronas ogłosiły rozpoczęcie eksploatacji podmorskiego pola gazowego Timi, położonego u wybrzeży Malezji, w obrębie słynnej „linii dziewięciu kresek” wytyczonej w 1947 r. przez Pekin, która według Chin określa jego terytorium na Morzu Południowochińskim. Problem w tym, że terytorium to stanowi ponad 80% Morza Południowochińskiego, co jest przedmiotem sporu nie tylko krajów sąsiednich, ale także części społeczności międzynarodowej. Ze swojej strony Filipiny podkreśliły, że w 2016 r Stały Trybunał Arbitrażowy w Hadze ha „unieważnił linię dziewięciu linii”.

Spór graniczny zawsze był w centrum uwagi Azji. Do niedawna konflikt na Morzu Południowochińskim był przez wielu ekspertów uważany za bardziej prawdopodobny niż konflikt skupiony wokół Tajwanu. To właśnie z powodu tego nieporozumienia Manila zbliża się do Waszyngtonu i pozwala Stanom Zjednoczonym na budowę nowych baz wojskowych na swoim terytorium, szczególnie naprzeciw Tajwanu.

Ze swojej strony Tajpej zareagowało stwierdzeniem, że „Tajwan jest suwerennym i niezależnym krajem i nie jest powiązany z Chińską Republiką Ludową„. Również Wietnam kwestionuje mapę, która „narusza jego suwerenność” na Wyspach Spratly i Paracelskich oraz na części ich obszaru morskiego. W obliczu tego protestu w środę 3 sierpnia rzecznik chińskiego MSZ wezwał różne strony do zachowania „obiektywu i spokoju” oraz nie „nadinterpretowania problemu”. Jednak prawo, które weszło w życie w Chinach w 2022 r., stanowi, że „suwerenność i integralność terytorialna Chińskiej Republiki Ludowej są święte i nienaruszalne.”

Zapisz się do naszego newslettera!

Chiny przerysowują swoje granice. Protesty z Indii, Malezji, Wietnamu, Filipin i Tajwanu