"Odkurzacz Intelligence": tak definiuje swoją służbę bezpieczeństwa przez Holendrów

21 marca Holendrzy głosowali za przyjęciem nowej ustawy o służbach bezpieczeństwa i wywiadu w holenderskim Wet op de Inlichtingen- en Veiligheidsdiensten (lub WIV). Niezadowolenie społeczne z powodu nowej ustawy wywiadowczej pojawiło się dość późno. W sierpniu grupie studentów z Amsterdamu udało się zebrać ponad dziesięć tysięcy podpisów pod referendum konsultacyjnym w sprawie ustawy o wywiadach i usługach bezpieczeństwa, na które Izba Reprezentantów wyraziła zgodę 14 lutego, a Senat 11 lipca 2017 r. Studenci byli wspierani przez różne organizacje zajmujące się wolnościami obywatelskimi, w tym Amnesty International i Bits of Freedom, i złożyli petycje z 300.000 XNUMX podpisów. Zgodnie z prawem (które zostało w międzyczasie zniesione) rząd holenderski był zobowiązany do przeprowadzenia referendum konsultacyjnego w sprawie nowej ustawy.
Wnioski, jakie wyciągną z większości „tak” lub „nie” na podstawie odsetka frekwencji są niejasne. Niektórzy liderzy partii koalicyjnych, na przykład przywódca parlamentarny Chrześcijańskich Demokratów Sybrand Buma, zapowiedzieli, że całkowicie zignorują referendum. Trochę spóźniony na przyjęcie partii (parlament debatował i akceptował nowe prawo przez cały 2017 rok). Studenci są równie zaniepokojeni cyfrowymi grupami praw obywatelskich, które chcą rozpocząć dyskusję na temat „prawa do podsłuchiwania” lub „umiejętności odkurzania”, w popularnych metaforach częściej określanych jako „prawo policyjne”.

Chociaż to złożone prawo stało się bardziej kompleksowe w celu rozwiązania różnych problemów wywiadowczych, dyskusja skupiła się wyłącznie na „sieci pocztowej”: przechwytywaniu ruchu komunikacyjnego przechodzącego przez kable światłowodowe i konsekwencjach zastosowania tej specjalnej mocy dla prywatność obywateli holenderskich.
Fakt, że aktywiści wybierają metaforę, aby sprzeciwić się tej abstrakcyjnej metodzie wywiadowczej, jest zrozumiały: w art. 48 ustawy organ ten jest opisany jako „podsłuchiwanie, odbieranie, nagrywanie i słuchanie jakiejkolwiek formy telekomunikacji lub przesyłania danych”. środki pracy zautomatyzowanej, niezależnie od tego, gdzie to ma miejsce ”. Od 1913 roku, kiedy pierwsze tajne służby w Holandii zostały zinstytucjonalizowane, zwolennicy i przeciwnicy dyskutowali o swojej tajnej i niewidzialnej pracy, wykorzystując zniewalające metafory, aby uczynić ją bardziej namacalną, widoczną, a tym samym zrozumiałą. Służba Bezpieczeństwa Krajowego (BVD), założona w 1949 r., Została przez niektórych opisana jako nieistotny „klub plotkarski”, a przez innych jako potężne „narzędzie Fouche”, „Olbrzym w cieniu” lub „tajna kolczasta „żelazny ogień”, w ramach którego blokowana byłaby holenderska demokracja.
Zaangażowani aktorzy wybrali te metafory z konkretnego powodu. Posłowie do parlamentu, którzy czuli, że wydawane są za dużo pieniędzy na służbę bezpieczeństwa, powiedzieli, że obawiają się, że społeczność wywiadowcza rozwinie się jak „grzybek”. Socjaldemokrata Jaap Burger mówił o „sieci kontroli nad całą populacją holenderską”. Aktywiści i studenci, którzy w latach sześćdziesiątych argumentowali, że służba bezpieczeństwa powinna zostać zniesiona, określali ją jako „anachronizm”, przestarzałą pozostałość po przeszłości i wieczny motor.

Insights

Od zeszłego roku Holandia ma nowe prawo dotyczące jej dwóch tajnych służb, AIVD i MIVD. Nowa ustawa o usługach wywiadowczych i bezpieczeństwa (Wet op de inlichtingenen veiligheidsdiensten lub Wiv) była i nadal jest mocno krytykowana, przede wszystkim dlatego, że zezwala na nieukierunkowany dostęp do ruchu telefonicznego i internetowego za pośrednictwem kabla. Na mocy poprzedniej ustawy, która pochodzi z 2002 r., Służby wywiadowcze zostały upoważnione do masowego przechwytywania transmisji bezprzewodowych, takich jak oczywiście komunikacja satelitarna i radiowa, tradycyjne telefony celowane i ukierunkowane gniazda internetowe.
Zakaz przechwytywania masowych kabli nie jest jedyną rzeczą, która odróżnia holenderskie służby wywiadowcze od tych z wielu innych krajów. Prawdopodobnie największą różnicą jest to, że WIV dotyczy zarówno operacji zagranicznych, jak i krajowych, tak jakby te dwie tajne służby były odpowiedzialne zarówno za bezpieczeństwo wewnętrzne, jak i zagraniczny wywiad.
Służba Wywiadu i Bezpieczeństwa (Algemene Inlichtingenen Veiligheidsdienst lub AIVD) obejmuje domenę cywilną i koncentruje się na terroryzmie dżihadystów, radykalizacji, prawicowym i lewicowym ekstremizmie, kontrwywiadu i zagrożeniach cybernetycznych. Dotyczy to głównie kraju, ale AIVD ma również mały oddział, który zbiera informacje zagraniczne z wybranych krajów i na ich temat. Służba Wywiadu Wojskowego i Bezpieczeństwa (Militaire Inlichtingen en Veiligheidsdienst lub MIVD) zajmuje się sprawami wojskowymi i dlatego jest bardziej zorientowana na zagranicę niż jej cywilny odpowiednik. MIVD odpowiada za bezpieczeństwo holenderskich sił zbrojnych i zbieranie informacji na temat zagranicznych wywiadów w sprawach wojskowych, jednocześnie wspierając holenderskie misje wojskowe za granicą, np. W Mali. Jeśli chodzi o Signals Intelligence (SIGINT), AIVD i MIVD połączyły swoje wysiłki we wspólną jednostkę o nazwie Joint SIGINT Cyber ​​Unit (JSCU), która rozpoczęła działalność w 2014 r. JSCU jest odpowiedzialna za większość technik zdolności przechwytywania. od tradycyjnego podsłuchu telefonicznego po operacje IT. JSCU nie jest upoważniona do prowadzenia ofensywnych operacji w cyberprzestrzeni. Te ostatnie są kierowane przez Dowództwo Cyberbezpieczeństwa (DCC) holenderskich sił zbrojnych.
Od swojego poprzednika, Nationale Sigint Organisatie (NSO), JSCU zajmowała dwa duże stanowiska nasłuchowe: satelitarną stację przechwytującą w pobliżu Burum, w północnej prowincji Friesland oraz stosunkowo duży przechwytywacz radiowy w pobliżu Eibergen, tuż za granicą z Niemcami w na wschodzie kraju. Lokalizacje te są wykorzystywane do masowego przechwytywania komunikacji bezprzewodowej, głównie do celów wojskowych, ponieważ większość komunikacji cywilnej (ale nie wszystkie) przeszła na kable światłowodowe.

Aby umożliwić nieukierunkowane przechwytywanie ruchu kablowego, w ciągu najbliższych czterech lat zostaną utworzone cztery nowe punkty dostępu. Najważniejsze pytanie brzmi oczywiście, gdzie będą te hotspoty: obywatele obawiają się, że na dużej giełdzie AMS-IX w Amsterdamie pojawi się hit, tak że holenderskie służby będą mogły „czytać pocztę wszystkich”.

"Odkurzacz Intelligence": tak definiuje swoją służbę bezpieczeństwa przez Holendrów