Inter robi mały krok naprzód, który przenosi ich na szczyt tabeli w oczekiwaniu na dzisiejsze mecze. Bolonia nie potępia

Pierwszy mecz piątego dnia mistrzostw, który odbył się wczoraj wieczorem na stadionie Dall'Ara w Bolonii, kończy się wynikiem 1:1 pomiędzy trenowanym przez Donadoniego rossoblu a silnym Interem Spallettiego, który przystępuje do meczu wciąż z kompletem punktów w drużynie innych wielkich nazwisk, Juventusu i Neapolu. Zatem niewielkie spowolnienie w triumfalnym marszu, które sprawiło, że Nerazzurri zawsze przejmowali całą stawkę w meczach rozgrywanych przed wczorajszym awansem. Jeśli pomiędzy obydwoma zespołami rzeczywiście znajdzie się ktoś, kto może narzekać na uzyskany remis, to niewątpliwie jest to Bolonia, która po ostatnich rozegranych meczach, ale mocno przegranych w wyniku bardzo pechowych epizodów, jest autorką kapitalnego występ także przeciwko liderowi ligi Interowi, który jednak ostatecznie, dzięki bardzo wątpliwej karze przyznanej przez sędziego Di Bello, wyszedł niepokonany i zdobył punkt, który z tego, co widzieliśmy na boisku, staje się bardzo cenny .
Powiedzieć, że trener Rossobù Donadoni jest zły na sędziego za przyznanie rzutu karnego, byłoby niedopowiedzeniem. Określa siebie jako okradzionego pod koniec bardzo ważnego testu, jaki stawiają mu jego ludzie, a którym udaje się ujarzmić drużynę, która do tej pory „grała” z nimi ze wszystkimi napotkanymi przeciwnikami. Bologna objęła prowadzenie w 32. minucie dzięki bramce jednego z największych talentów drużyny, Simone Verdiego. Rossoblu zmusza Inter do obrony przez większą część meczu,
okazał się, przynajmniej przy tej okazji, lepszy od Nerazzurrich, który jednak w 77. minucie, dzięki argentyńskiemu napastnikowi Maurito Icardiemu, który strzelił swojego szóstego osobistego gola z rzutu karnego od dawna kwestionowanego przez Bolonię, ustalił wynik na finałowym 6-1 co pozwala Interowi zrobić mały krok do przodu i samotnie znaleźć się na szczycie tabeli z 1 punktami, jedną przewagą nad parą Juventus-Napoli, która tego wieczoru zmierzy się odpowiednio z Fiorentiną i Lazio w dwóch niewątpliwie „parszywych” meczach. Z kolei Bologna awansowała do 13 punktów, na pewno o kilka mniej niż pokazała, na co zasługuje w pierwszej części mistrzostw.
GB
Zdjęcie: drukowanie

Inter robi mały krok naprzód, który przenosi ich na szczyt tabeli w oczekiwaniu na dzisiejsze mecze. Bolonia nie potępia

| PRP Channel, Sport |