Zobacz Neapol, a następnie umrzyj

(autor: John Blackeye) Wiadomości, które napłynęły w ciągu ostatnich kilku godzin, świadczą o doskonałej inicjatywie Prezydenta Regionu Kampania, Vincenzo de Luca skierowany do prefekta Neapolu. Wniosek mający na celu zachęcenie policji i sił zbrojnych do przygotowania masowej kontroli na niektórych obszarach, gdzie odnotowuje się najwyższy poziom zarażenia i gdzie ludzie w dalszym ciągu opuszczają swoje domy, nawet jeśli nie jest to absolutnie konieczne.

Zasadniczo we wniosku szacuje się, że potrzeba co najmniej 300 żołnierzy więcej na poparcie sił policyjnych. To, czego nie da się zrobić za pomocą komunikatów, można być może osiągnąć poprzez odstraszanie.

Mamy szczerą nadzieję, że bardzo serdeczni mieszkańcy Kampanii (naprawdę niewielka część) uświadomią sobie sytuację nadzwyczajną i że ta godna pochwały i kolejna inicjatywa Prezydenta Regionu, wpisana w mozaikę wielu innych inicjatyw, może okazać się skuteczna i decydujący. Najwyraźniej De Luca nie wie już, co innego robić: jego interwencje wideo stały się popularne w mediach społecznościowych, bardzo kolorowy i bezpośredni.

 

https://www.facebook.com/vincenzodeluca.it/videos/932059153893148/

 

Goethe był pod takim wrażeniem piękna miasta Neapol, że wymyślił zdanie lub zaproszenie, które dla nas, Włochów, stało się później prawdziwym przysłowiem: „ZOBACZ Neapol, a potem umrzyj”. Dzięki temu wielki niemiecki pisarz nie miał zamiaru nikomu życzyć śmierci, lecz chciał po prostu przypomnieć całej ludzkości, że przed śmiercią należało chociaż raz zobaczyć Neapol.

Wszyscy możemy sobie wyobrazić różnorodną scenę neapolitańską, która poruszyła serce pisarza, który być może otwierając okno swojego hotelu wczesnym rankiem, odkrył czyste niebo, które było tłem dla wszechobecnego słońca, gotowego do ogrzania czasy Neapolitańczyków, którzy poruszają się jak mrówki zajęci swoimi codziennymi zajęciami.

Hałaśliwe tłumy ulicznych sprzedawców i kupujących przechadzają się po kolorowych domach w centrum, w których znajdują się stragany na świeżym powietrzu.

Niektórzy krzyczą z jednej strony, inni krzyczą z drugiej. Dzieci świętują na środku małego placu, podczas gdy dorośli robią, co do nich należy, nikt nie wie dokładnie co, ale mieszkańcy Południa, a zwłaszcza Neapolitańczycy, zawsze mają coś do zrobienia.

Ktoś, wyraźnie gestykulując, prowadzi głośną rozmowę z osobą, która słucha i uśmiecha się. Wydaje się, że po jednej stronie na scenie stoi aktor, a po drugiej pojedynczy, zadowolony widz. A mówiąc, ten pierwszy krzyczy nie dlatego, że jego rozmówca jest głuchy, ale dlatego, że ten rodzaj komunikacji ma na celu przekonanie osoby naprzeciwko, że ma rację we wszystkim, a z drugiej strony ton głosu i mimika mają na celu wciągnięcie go w tej sprawie, jeśli to możliwe, także innych zainteresowanych, nawet nieznanych, aby to porównanie stało się usprawiedliwieniem dnia spędzonego bez pracy, w zaułku neapolitańskiego miasta. Te same aleje, liczne i takie same, które od pierwszych godzin świtu aż do zachodu słońca obserwują przejście setek Neapolitańczyków, gorączkowo przemieszczających się z jednej strony na drugą.

Kobiety z balkonów udzielają wskazówek dzieciom, podczas gdy starsi, nieruchomi na stanowisku obserwacyjnym, udzielają rad i często bardzo barwnej krytyki.

To Neapol Słońca, pięknych ludzi na świeżym powietrzu, hałasu i zamieszania, które musiały oczarować Goethego. Ale to niestety także Neapol, który w niektórych rejonach – a jesteśmy w środku pandemii – pojawił się przed oczami ekipy dziennikarzy przysłanych przez ogólnopolski program informacyjny.

Ktoś mógłby się sprzeciwić: „Cóż, to był Neapol przeszłości i taki jest Neapol teraźniejszości, nic się nie zmieniło, niech żyją tradycje”.

Do tej obserwacji moglibyśmy dodać także brawa i towarzyszący im szeroki uśmiech, bo to prawda, że ​​to Neapol.

Niestety, wygląda na to – i fakty mówią same za siebie – że Rozporządzenia i Dekrety Prezesa Rady Ministrów zatrzymały się na „Eboli” i faktycznie nie dotarły do ​​ograniczonej części Neapolu. Jednak w Kampanii również odnotowano prawie 2 tysiące zarażonych osób i dziesiątki zgonów.

Rzecz w tym, że pomimo zapowiedzi Prezydenta Regionu Kampania nie da się uświadomić choćby małej części społeczeństwa, że ​​tym razem nieposłuszeństwo może drogo kosztować całe miasto i cały Region.

https://www.facebook.com/vincenzodeluca.it/videos/1087655711591198/

 

Zobacz Neapol, a następnie umrzyj

| OPINIE |