W Brukseli szczyt UE, bardzo napięty, bo naznaczony starciem o migrantów, jest gotowy.
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk w swoim liście z zaproszeniem do europejskich przywódców zainicjował ideę lądowisk poza UE, z deklarowanym celem zatrzymania modelu biznesowego przemytników, zatrzymania przepływów i położenia kresu do tragicznych ofiar śmiertelnych na morzu”, proponując również utworzenie funduszu „przeznaczonego na walkę z nielegalną imigracją” w kolejnym wieloletnim budżecie UE.
Przewodniczący Rady UE przypomniał też o potrzebie „zacieśniania współpracy z krajami pochodzenia i tranzytu, ze szczególnym wsparciem dla libijskiej straży przybrzeżnej, tak aby posiadała wszystkie niezbędne środki do pełnej kontroli libijskich wód terytorialnych”. W liście nie ma wzmianki o reformie rozporządzenia dublińskiego, która, jak się wydaje, wymknęła się z porządku obrad.
W tej chwili intencją jest rozpoczęcie dyskusji prowadzącej do rozwiązania. „Warunkiem prawdziwej polityki migracyjnej jest to, aby Europejczycy skutecznie decydowali, kto wjeżdża na ich terytorium […]. Ludzie tego chcą, podkreślił Tusk w swoim liście, bo obowiązkiem każdej władzy politycznej jest egzekwowanie prawa, ochrona swojego terytorium i granic”.