Macron, „prezydent bogatych”, obniża swój konsensus poniżej 25%

W obliczu gwałtownych protestów antyrządowych w Paryżu prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosi we wtorek nowe środki mające na celu ochronę środowiska.

Paryż liczy koszty niedzielnych starć między policją a demonstrantami na Polach Elizejskich, gdzie podpalono barykady, zniszczono luksusowe witryny sklepowe i zerwano sygnalizację świetlną. Około 30 osób zostało rannych, a 101 aresztowano, podała policja.

Rząd za większość aktów przemocy obwiniał niewielką mniejszość działaczy „ultra-prawicowych”, którzy według policji infiltrowali około 8.000 XNUMX demonstrantów w dobrze widocznych żółtych kamizelkach wśród zwykłych ludzi.

Minister gospodarki Bruno Le Maire przyznał, że „niedzielne demonstracje wykraczają daleko poza prostą kwestię ceny paliwa”. Trzeba będzie wykonać lepszą pracę, aby poprawić standardy życia obywateli. „Czas posłuchać Francuzów” - powiedział w wywiadzie dla telewizji BFM, sugerując, że Macron szuka poglądów na temat polityki rządu w całym kraju.

Liderzy opozycji zauważyli, że protesty były organizowane przez osoby koordynowane przez media społecznościowe, a nie przez tradycyjne partie polityczne czy związki zawodowe, i spotkały się z szerokim poparciem.

„Kiedy ruch ma poparcie trzech czwartych Francuzów, trzeba im odpowiedzieć, a nie tylko nazwać ich gangiem zbirów” - powiedział gazecie Le Parisien Olivier Faure, lider partii socjalistycznej.

Guillaume Peltier, przywódca konserwatywnej partii republikańskiej, powiedział Le Parisien, że „zbyt łatwo jest napiętnować„ żółte kamizelki ”i utożsamiać ich ruch z drobnymi przestępcami”. Były bankier Macron został wybrany, by dawać więcej pieniędzy do kieszeni robotników. Jednak efekty reform probiznesowych ograniczyły środki na walkę z bezrobociem i poprawę siły nabywczej pracowników.

Macron widział, jak jego popularność spadła do 25%, według sondażu sprzed tygodnia, dziś po protestach prawdopodobnie spadła jeszcze dalej. Uważany jest przez lud za „prezydenta bogatych”.

W niedzielę rano trwały liczne protesty, szczególnie na południu Francji, gdzie „żółte kamizelki” wyznaczały wjazd na autostradę w Saint-Maximin i blokowały ruch w Awinionie i jego okolicach.

Protestujący zaprosili również w mediach społecznościowych na kolejną ogólnokrajową demonstrację w najbliższą sobotę.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało jednak, że liczba demonstrantów we Francji spadła z 282.000 tys. 17 listopada do 106.000 tys. W sobotę.

Macron, „prezydent bogatych”, obniża swój konsensus poniżej 25%

| EVIDENCE 4, ŚWIAT |